środa, 6 listopada 2013

Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość

Po raz kolejny potwierdził się fakt mojej totalnej głupoty. Jestem idiotką i muszę to przyznać... Dodatkowo zawsze lokuje uczucia w kimś nieodpowiednim, przez co nigdy nie mogę zaznać szczęścia. Dzisiaj stwierdzam głośno i wyraźnie - LOVE SUCKS! Totally! And life is a bitch... Znowu się zakochałam i nawet o tym nie wiedziałam do wczorajszej imprezy. I nie wiem czy słowo znowu jest tu odpowiednie, gdyż był to facet na którego zwróciłam uwagę już w pierwszych dniach studiów. Potem zainteresowałam się trochę jego kolegą, trochę obojgiem, o czym pisałam wcześniej, a teraz znowu moja fascynacja skierowała się na pierwotny wybór. Wróciłam nad ranem, nie spałam prawie wcale, wciąż myśląc o nim i wstałam z nadzieją spotkania go na uczelni, ta nadzieja dodała mi sił i odebrała mi je z chwilą gdy go nie spotkałam. Wczoraj ciągle chciałam patrzeć tylko na niego, byłam w stanie moknąc dla niego, bo była niezła ulewa, ale on nie bardzo mnie zauważał, oczywiście wolał moja koleżankę, jak wszyscy. A chwila rozmowy z nim była najlepszym momentem od początku studiów. Najlepsze jest to, że powinnam go poznać już dużo, dużo wcześniej i może nawet to zrobiła, tylko tego nie pamiętam... Niestety mam beznadziejną pamięć do twarzy i potrafię nie poznać osoby z którą znam się od kilku lat. Beznadzieja, prawda? Ale tak jest i trzeba z tym żyć. Nieważne, w każdym bądź razie okazało się, że chłopak do którego po cichu wzdycham i który czasem mi się śni chodził do mojej szkoły, najpierw podstawówki, potem gimnazjum, a ja go wcale nie kojarzę, moja przyjaciółka też. Nie wierzę, że miałam kogoś takiego pod nosem i nawet tego nie zauważyłam, byłam dzieckiem no ale to nie tłumaczy faktu, że gościa nie pamiętam. Kurde, a najlepszy jest fakt, że on nas też nie pamięta, powiedział, że mnie kojarzy, a ja głupia nie zapytałam czy to dobrze czy źle. Jestem idiotką! Myślałyśmy, że mojej przyjaciółki nie poznał bo często zmieniała kolor włosów, ale on stwierdził, że na to nie zwracał nigdy uwagi. Więc nie wiem dlaczego jej nie kojarzy, a mnie możliwe i nie wiem czy się z tego cieszyć czy raczej nie... I teraz będę się męczyć ciągłymi pytaniami, których głupia mu nie zadałam przy wspólnym piciu... Więc mówię jeszcze raz, głośno i dobitnie - JESTEM TOTALNĄ IDIOTKĄ!