niedziela, 1 września 2013

Archie

Popełniłam w życiu wiele błędów, ale sprawa z Archim z jakiegoś powodu jest dla mnie największą życiową porażką... Miałam wielkie opory przed podzieleniem się tą historią, ale skoro mówię wam wszystko to muszę opowiedzieć również to, co sprawia, że czasami budzę się w środku nocy i czuję się winna. Ale zacznijmy od początku. Wszystko zaczęło się przez założenie konta na portalu randkowym wraz z moją przyjaciółką - Alex. Oficjalnie było to moje konto, ale ona bywała tam znacznie częściej i pisała z różnymi osobami. Jedną z takich osób był Luke, z którym Alex się spotykała przez jakiś czas. Luke był w naszym wieku i z niewiadomych powodów jakoś nie przypadł mi do gustu, zwyczajnie od początku nie polubiłam chłopaka, jednak dla Alex udawałam, że jest ok. Nie zdradzałam moich prawdziwych odczuć względem niego. Pewnego wieczoru poszłam z przyjaciółką na spacer, który zakończył się spotkaniem z Lukiem i jego znajomymi. Wtedy oficjalnie poznałam go po raz pierwszy. Całe towarzystwo nie było najgorsze, co więcej było całkiem przyjemnie, pomijając tanie wino, które swoją drogą zmieszane z Colą było do zniesienia. Jednym z kolegów Luke'a był Archie, wysoki brunet o ciemnych oczach. Jednak moja pamięć do twarzy jest beznadziejna i nie rozpoznałam w nim gościa z którym już kiedyś piłam w plenerze z koleżankami. Podczas naszego wspólnego spotkania on też nie wspomniał o tym, że tak jakby już się znamy, ale wiem że mnie rozpoznał. A gdy oglądał moje oczy pod latarnią, miałam wrażenie, że skądś go znam. Jednak nie byłam sobie w stanie przypomnieć, a gdy wróciłam do domu nie mogłam przestać o nim myśleć. Kilka dni później okazało się, że on również ma konto na tym portalu i moja przyjaciółka wraz z chłopakiem napisali do niego w moim imieniu. Chociaż może nie do końca w moim, bo krótko po wysłaniu do niego tej wiadomości napisali do mnie, bym z nim popisała udając kogoś innego. Po raz pierwszy nie uśmiechało mi się udawanie kogoś innego, ale zgodziłam się. Wymieniłam  się z Archim numerami telefonów i zaczęliśmy ze sobą pisać. Już w pierwszych wiadomościach pozwoliłam mu zorientować się kim jestem, chociaż lekko go zwodziłam udając, że nie pamiętam naszych spotkań. Jednego w sumie mogłam nie pamiętać, gdyż wypiłam tamtego wieczoru trochę za dużo i on o tym doskonale pamiętał. Po raz pierwszy poczułam się wyjątkowo, czułam, że mogę się podobać. Nie wiem na ile z jego strony to było na serio, ale ja potraktowałam to na poważnie. Pisało nam się ze sobą bardzo przyjemnie, ale Luke musiał to wszystko spieprzyć. Powiedział Arciemu, że to był jego pomysł, a moje zainteresowanie było udawane, tylko po to by on mógł go wkręcić. Archie już nigdy więcej do mnie nie napisał, a ja do tej pory nie mogę się pogodzić z tym, że zgodziłam się na taką głupotę zamiast od razu powiedzieć mu co Luke planuje. Po pewnym czasie od zerwania kontaktu miałam niesamowity sen, w którym byłam ze znajomymi w naszym pubie i spotkałam wspaniałego faceta, który bardzo mnie się spodobał. Nie pamiętam dlaczego, ale się kłóciliśmy w toalecie, a w pewnym momencie zaczęliśmy się po prostu całować. Było nieziemsko, a ten sen wydawał się taki realny. Nie wiem czy nie doszło by do czegoś więcej, gdyby nie przerwała nam moja koleżanka Annie. Wtedy się zbudziłam. Sen powtórzył się jeszcze kilka razy i przerywał się zawsze w tym samym momencie. Podczas jednego z wypadów do pubu opowiedziałam go Annie, która zapytała czy znam tego gościa ze snu, odpowiedziałam jej, że chyba nie, przynajmniej nie potrafię rozpoznać jego twarzy. Annie się roześmiała i powiedziała, że chyba muszę chodzić tam częściej do toalety, aby spotkać mojego mężczyznę ze snu. Po jakimś czasie znowu się tam spotkałyśmy, jednak po chwili dołączyli do nas jej znajomi, z którymi kiedyś już piłam. Przyszedł z nimi też Archie, a gdy go zobaczyłam zrozumiałam, że to on był tym tajemniczym facetem z którym się obściskiwałam w moim śnie. Nie zdradziłam jednak tego nikomu, aż do teraz. Oboje udaliśmy wtedy, że się praktycznie nie znamy i dopiero gdy wszyscy poszli po piwo, a przy stoliku zostaliśmy tylko my, Archie się odezwał. Tak po prostu zapytał co u mnie, jakby nic się nie wydarzyło, ja nie mogłam odpowiedzieć nic sensownego, więc palnęłam jakąś głupotę, której już nawet nie pamiętam. Wtedy wrócili inni i przerwaliśmy rozmowę. Więcej na niego nie spojrzałam tego wieczoru, nie byłam w stanie, to było jeszcze gorsze od oglądania A w liceum obejmującego swoją dziewczynę. Niedługo po tym Archie wyszedł i to był ostatni raz gdy go widziałam. Może to nie jest najgorsze co zrobiłam w życiu, ale z pewnością ta sprawa będzie mnie prześladować jeszcze przez długi czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz